sobota, 4 stycznia 2014

sushi?

Ten post poświęcam osobom, które na dźwięk słowa sushi = surowa ryba, robią się zielone na twarzy i marszczą usta z obrzydzenia, otóż uważam iż większość z nich nigdy nie próbowała sushi lub jadła takie bardzo złej jakości i wysnuła osąd zbyt pochopnie. Niestety jest to bardzo częsta przypadłość, a spowodowana dość wysoką cena tego dania. Najzwyczajniej w świecie ludzie nie chcą płacić kroci za potrawę, której nigdy nie jedli, a jedyne co o niej wiedzą to to, że jest składową surowej ryby, ryżu i glona, wiec jakby nie patrzeć średnia reklama. Ponadto Polacy przyzwyczajeni są do wielkich porcji ziemniaków, gigantycznego schaboszczaka na ociekającym obfitością talerzu, wiec jak widzą parę kawałeczków dziwacznego mikroskopijnego dania o dość zadziwiającej cenie, rezygnują lub kupują małą porcje a la sushi w Tesco- tak na spróbowanie- dzięki której utwierdzają się w przekonaniu, że "nie było warto" i "sushi jest paskudne". Inna wersja wydarzeń to próba stworzenia japońszczyzny w domu bez uprzedniej degustacji dania gdziekolwiek indziej. Z tym bywa nieco lepiej, zwykle mówią : nawet się udało, chyba nie jest takie złe. Ale według mnie zanim cokolwiek osądzimy, spiszemy na straty lub wydamy kasę na produkty, których potem nie będziemy mogli do końca ogarnąć, najlepiej po prostu pójść i skosztować sushi w dobrej restauracji, gdzie podadzą nam danie w którym się zakochamy i dzięki takowej degustacji będziemy dokładnie wiedzieć jak powinno smakować i uda nam się zrobić przynajmniej podobne w domu. 



Najważniejszą radą dla tych, którzy chcą spróbować sił w domowym zaciszu jest po pierwsze, iść do pożądanej japońskiej restauracji z dobrym świeżym sushi, usiąść przy barze i obserwować sushi mastera przy pracy, można go zagadać, a na pewno odpowie na nurtujące nas pytania. Po drugie zakupić produkty dobrej jakości. świeża ryba to podstawa! Nie powinna mieć zapachu morza,ani żadnych silnych rybich odorów. Powinna być pachnąca lekko rybim mięsem i sprężysta.




No i najważniejsze, trzeba umiejętnie ugotować i doprawić ryż, pomocny może być elektryczny garnuszek do ryżu, my taki mamy i bardzo ułatwia to zadanie. Ponadto w takim garnuszku ugotujemy każdy rodzaj ryżu wiec posłuży nam nie tylko przy sushi. Doprawiamy ryż octem ryżowym, solą i cukrem. Ja osobiście lubię lekko słodkawy, ale to już zależy od osobistych preferencji. Najważniejsze, aby był to ryż DO SUSHI a nie jakiś tam przypadkowy i dobrze by było wybrać z takiej firmy jaki podali nam w restauracji w której nam smakowało, zapewni to wymarzony efekt końcowy bez rozczarowań.
Całość dodatków to już kompletnie inna bajka, jest masa produktów jakie możemy zawinąć w rolce, najważniejsze, żeby wszystko było świeże, marynaty oryginalne, japońskie i aby podać całość z sosem sojowym, odrobiną wasabi i marynowanym imbirem, gdyż bez tych dodatków sushi wypada niczym Dynastia bez Alexis...

 
Na zakończenie dodam tylko, że sushi jest bardzo sycace i po paru kawałkach poczujecie, że naprawdę jesteście w pęłni ustatysfakcjonowani, niech was nie zwiedzie niepozorna forma maleńkich kawałeczkow. Ponadto jest to danie dość kaloryczne, ale stosunkowo zdrowe, gdyż dostarcza bardzo dużej ilości dobrych kalorii, ryby są bogate w białko, kwasy omega-3, które obniżaja cholesterol i ciśnienie krwi, glony nori sa bogate w minerały takie jak jod, magnez, wapń czy kwas foliowy, a reszta dodatkow  jak avocado, ogórek i inne warzywa, no to juz chyba każdy wie że samo zdrowie..
A po dobrym sushi wypad na azjatyckie zakupy hahahaha :D




Dzisiejszy post dedykuje Magdzie i Sebastanowi, sushimaniakom takim jak ja, których mam nadzieje wkrótce poznam osobiscie! Trzymam was za słowo pożeracze surowizny!

2 komentarze:

  1. :D :D Z wielka przyjemnoscia zobaczylam nowa notatke, jak doatrlo, ze o sushi to juz w ogole omdlalam z zachwytu, a jak przeczytalam calosc i zobaczylam, ze z dedykacja to AWWWWWWWWWWWWW. Marta wygladasz jak absolutne ciasteczko na tym zdjeciu w sklepie-sama slodycz. I tez wole ten ryz taki slodkawy :)

    OdpowiedzUsuń